Dermokosmetyki w aptece – czy to „lepsze” kosmetyki?

Dermokosmetyki w aptece – czy to „lepsze” kosmetyki?

Decydując się na kreowanie marki produktów kosmetycznych wiele przedsiębiorców rozważa promowanie swoich produktów jako „dermokosmetyki”. Zazwyczaj w takim przypadku naturalną drogą dystrybucji produktów są apteki. Jakie wyzwania wiążą się z przyjęciem takich decyzji biznesowych?

Po pierwsze należy zaznaczyć, że z prawnego punktu widzenia „dermokosmetyki” to zwyczajne „produkty kosmetyczne” (zwane potocznie „kosmetykami”). Są one zdefiniowane w rozporządzeniu nr 1223/2009[1] jako: „każda substancja lub mieszanina przeznaczona do kontaktu z zewnętrznymi częściami ciała ludzkiego (naskórkiem, owłosieniem, paznokciami, wargami oraz zewnętrznymi narządami płciowymi) lub z zębami oraz błonami śluzowymi jamy ustnej, której wyłącznym lub głównym celem jest utrzymywanie ich w czystości, perfumowanie, zmiana ich wyglądu, ochrona, utrzymywanie w dobrej kondycji lub korygowanie zapachu ciała”. Innymi słowy, przepisy nie przewidują odrębnej podkategorii „dermokosmetyku”, nie regulują również dodatkowych wymagań dla takich produktów (poza wymaganiami wspólnymi dla całej kategorii kosmetyków).

Trzeba natomiast pamiętać, że pozycjonowanie produktu jako „dermokosmetyk” może być ryzykowne. Wszystko zależy od prowadzonej komunikacji marketingowej. Jak bowiem wynika z art. 3a ustawy prawo farmaceutyczne[2], jeżeli produkt wprowadzany na rynek jako kosmetyk jednocześnie wypełnia definicję „produktu leczniczego”, wówczas należy stosować wobec niego rygorystyczne przepisy prawa farmaceutycznego. Ryzyko takie pojawia się, jeżeli produkt jest przedstawiany jako zapobiegający lub leczący choroby, podawany w celu postawienia diagnozy lub w posiadający właściwości przywracające, poprawiające lub modyfikujące fizjologiczne funkcje organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne.

Drugim aspektem, który należy rozważyć jest możliwość sprzedaży produktów kosmetycznych prezentowanych jako „dermokosmetyki”. Jak wynika z art. 86 ust. 8 prawa farmaceutycznego w aptekach ogólnodostępnych dozwolona jest sprzedaż produktów kosmetycznych pod pewnymi warunkami. Po pierwsze konieczne jest zapewnienie wydzielonych stoisk. Po drugie sprzedawane produkty muszą posiadać wymagane prawem atesty i zezwolenia (czyli w tym przypadku m.in. rejestrację w bazie CPNP). Co jednak najważniejsze, sprzedaż „dermokosmetyków” nie może przeszkadzać podstawowej działalności apteki.

Częścią strategii marki z powodzeniem może być pozycjonowanie kosmetyków w wykreowanej marketingowo kategorii „dermokosmetyków” Trzeba natomiast pamiętać, że takie rozwiązanie wiąże się z potrzebą dokładnej analizy oświadczeń i informacji przekazywanych konsumentom. Ewentualne konsekwencje uznania produktów za leki z dużym prawdopodobieństwem mogą być nieopłacalne zarówno z wizerunkowego, jak i finansowego punktu widzenia. Wymaga to również oceny prawnej planowanych kanałów dystrybucji.

Zapraszamy do kontaktu z Centrum Praw Produktowego, czyli zespołem prawników specjalizujących się m.in. w prawie kosmetycznym. Pomożemy Państwu przeanalizować kreację produktów i komunikaty marketingowe, aby wprowadzić produkt na rynek minimalizując ryzyko sankcji prawnych.

[1] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczące produktów kosmetycznych (Dz.U. L 342 z 22.12.2009, str. 59—209 ze zm.).

[2] Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne (Dz.U.2021.974 ze zm.).